środa, 18 kwietnia 2012

Język pomocy

Autor: Nina Olszewska
                                                                    


   Czas na czwarty język miłości, którym jest język pomocy. Jest to wszelka pomoc we wszystkim – w małych i dużych sprawach, np.:
  • ugotowanie obiadu,
  •   naprawienie samochodu,
  •   pielęgnowanie w chorobie,
  •   szycie,
  •  pomoc przy zrobieniu czegoś, np. w lekcjach,
  •   prozaiczne codzienne czynności.
Wyrażanie miłości poprzez praktyczne rzeczy wymaga inicjatywy, planowania czasu, wysiłku i energii. Różne czynności wykonywane wokół czy wobec członków rodziny stają się prawdziwym wyrazem miłości, gdy są robione z pozytywnym nastawieniem. Jeśli pomoc, jaką okazujemy dziecku czy współmałżonkowi, ma zostać odebrana jako wyraz miłości, musi płynąć z dobrej woli. Pomoc płynąca z miłości jest darem, a nie obowiązkiem czy koniecznością - powinna być dobrowolna, a nie wynikać z przymusu. Gdy przyjmujemy postawę niewolnika, osoby wykorzystywanej przez małżonka i dzieci, nieświadomie będziemy tę postawę komunikować poprzez swoje emocje. Wówczas dziecko czy partner odczuwa, że opieka nad nim wyraża się bardziej frustracją niż miłością. Pomaganie z miłości nie jest pracą niewolniczą. Praca niewolnicza to coś narzuconego z zewnątrz, coś co wykonuje się z wyraźną niechęcią. Pomaganie z miłości wynika z wewnętrznej potrzeby zrobienia czegoś dla innych. To nie jest „obowiązek”, który musisz na co dzień wykonywać. Jeśli tak jest, to bądź świadoma, iż nie jest to okazywanie miłości w języku pomocy.  Językiem miłości nie jest również zawarcie z dzieckiem kontraktu, że np. zawieziemy je na spotkanie w zamian za posprzątanie pokoju. Jest to wymiana usług, która ma skłonić dziecko do zrobienia tego, czego oczekujemy od niego – w żaden sposób  nie jest to jednak sposób wyrażenia miłości.
Pomoc dostosowujemy do wieku dziecka czy drugiej osoby – należy pomagać mu jedynie w tym, czego samo nie może jeszcze zrobić, w przeciwnym razie wychowamy niesamodzielnego człowieka. Niesienie pomocy jest procesem. Najpierw wyręczamy dziecko w wykonywaniu różnych czynności, potem uczymy je wykonywać te czynności samodzielnie pokazując, jak należy je robić oraz dając im możliwość samodzielnego ich przećwiczenia, a na koniec uczymy, jak pomagać innym. Na to trzeba poświęcić czas oraz dawać przykład. Nadrzędnym celem pomagania dzieciom jest umożliwienie im osiągnięcia dojrzałości i odpowiedzialności, by potrafiły pomagać innym i okazywać im miłość.
Jeżeli należysz do „kur domowych” i/lub „Matek-Polek”, to jeszcze nie oznacza, iż Twoim językiem miłości jest język pomocy. Taka postawa u wielu kobiet wynika z wychowania i jest kształtowana kulturalnie. Jest to Twój język, jeśli czujesz się kochana w momencie, gdy Twój partner lub dziecko pomagają Ci w codziennych sprawach. W tym języku problem często polega na tym, iż osobie okazującej miłość poprzez działanie na co dzień na rzecz kochanej osoby, ta druga nie odwzajemnia się, stwierdzając iż tamta radzi sobie wspaniale.

W kolejnym wpisie – język prezentów:) We wcześniejszych wpisach opisałam w skrócie koncepcję pięciu języków miłości.

Więcej w: Chapman G. D. (2004). Sztuka wyrażania miłości w małżeństwie. Jak okazywać miłość, by twój partner czuł się kochany. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Vocatio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz